wtorek, 6 listopada 2012

Gimby, Gimbazjony

Niniejszym pragnę cofnąć wszystkie złe słowa skierowane pod adresem gimnazjalistów oraz przeprosić wszystkich tych, którzy poczuli się urażeni, kiedy nazwałam ich odblaskowymi półdebilami, niewąskimi piczkami czy sołokracją, bo oto znalazłam niezbity dowód na własną hipokryzję i jednocześnie dobry temat do rozważań i przy okazji niezłą rozrywkę dla mas. Możecie ją znaleźć tutaj i ocenić sami.
Jest to mój blog prowadzony na przez pierwszą i drugą klasę gimnazjum. Wcześniej zakopany i zapomniany po tym, jak skończyła się era na nagminne upublicznianie swojego życia osobistego i komciowanie sobie nawzajem notek.
  Z tego, co pamiętam, już w tym okresie uważałam się za dość światłą i dojrzałą osobę. Słuchałam poważnej muzyki (co można wywnioskować po rzucającym się w oczy interfejsie), miałam masę znajomych i piątki z polskiego. Najbardziej bawi mnie ta angielszczyzna - You didn't be here when I was in the other world. 
Poziom A2, używam już Czasu Przeszłego Prostego.
Teraz dopiero zdałam sobie sprawę z tego, jakim nieokrzesanym i wulgarnym dzieckiem byłam. I co ja się czepiam tych gimbusów.
W trzeciej klasie prowadziłam już innego bloga, ale nie pokażę go Wam, bo tam używałam już Czasu Zaprzeszłego. I całkiem sensownie pisałam.
Zostawiam Was z bardzo zajmująca lekturą blogaska z gimbazy - wiem doskonale, że to i tak za wiele.
Komciujcie :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz